Spis treści

Z tej edycji semKRK wyniosłyśmy naprawdę dużo! Między innymi torbę, kubek, magnes na lodówkę, bezprzewodowy głośnik… 😂 A tak poważnie – gadżetów było naprawdę sporo, jednak w całym przedsięwzięciu nie chodziło o fizyczne przedmioty, tylko o niematerialne wartości: wiedzę i nieuchwytny geniusz prelegentów, przetestowane rozwiązania, kontakty, które zazwyczaj z czysto biznesowych ewoluują nawet do rangi koleżeńskiej.

Choć nie ukrywamy, że faktycznie zależało nam na fizycznej statuetce semKRK Awards, to tym razem los przygotował dla nas inny scenariusz. Powstajemy zatem jak feniks z popiołów (zwłaszcza po after party) i działamy dalej. Tymczasem zachęcamy do zapoznania się z relacją z semKRK BIG#21, którą przygotowałyśmy jako reprezentantki agencji SEO Empressia w składzie (od lewej): Jadwiga Dabińska – Content Managerka i Magdalena Wardęcka – SEO Specialist.

semkrk Empressia relacja 2023

(fot. Delante)

Z góry przepraszamy prelegentów mówiących o kampaniach reklamowych i Google Analytics. Naprawdę starałyśmy się Was zrozumieć, ale zapewne wyglądałyśmy mniej więcej jak pies z mema, który nie ma pojęcia, co robi.

nie mam pojęcia co robię mem piesek

(źródło: knowyourmeme.com)

Joanna Burdek: Czy teksty SEO muszą zabijać nudą?


Pierwsza prelegentka powiedziała, że dla użytkowników dostępnych jest więcej informacji, niż mogliby przyswoić. Skaczą wzrokiem, zamiast czytać teksty. Dlatego zaproponowała sposób pisania tekstów, który miałby przyciągnąć uwagę czytelnika. Podała wzór na NeuroSEO.

5 etapów tworzenia angażujących tekstów

  1. Struś, czyli chowanie głowy w piasek i niemówienie o obawach to błąd. Ważne jest zatrzymanie klienta na stronie. Ludzie bardziej niż korzyści boją się coś stracić. Dlatego w mówieniu o obawach można skorzystać z podejścia TAYA (they ask, you answer). Mówisz wprost o cenach, do czego służy produkt (i do czego nie służy), wykorzystujesz społeczny dowód słuszności.
  2. Jabłko. W kolejnym etapie podkreśliła, że ludzie są egoistami. Dlatego trzeba spełnić ich potrzeby. Joanna przytoczyła lista potrzeb Whitmana i na prostym przykładzie pokazała, jak można przekuć wiedzę w praktykę.
  3. Kciukoodporność. Według prelegentki dla ludzi dużo ważniejsze jest to, żeby ktoś nie przewinął kciukiem ich tekstu. I tak, jak ryby łapią się na błyskotkę lub robaczka – tak robią to ludzie. „Łapią się” na coś, co jest inne, jest niedopowiedzeniem, daje korzyść. W tekstach SEO ważne są zatem pytania, niedopowiedzenia. Coś kreatywnego, angażującego, innego.
  4. Zombiak, bo ludzie zrobią wszystko, żeby nie myśleć dodatkowo. Męczy nas to, czego nie możemy od razu zrozumieć. Długie, trudne zdania, abstrakcyjne wyrazy – to nas męczy. Ważne, aby w tekstach SEO stosować krótkie, proste słowa i zdania, podobnie akapity, zwroty per ty, boldy, punktory, zdjęcia. Najważniejsze info na końcu i początku.
  5. Magiczne cepy. Budowanie marki polega na konsekwencji. Tworzymy mocne wspomnienie o marce. Za pomocą metaforycznych cepów, oddzielających ziarna od kłosów. Burdek na przykładach zaprezentowała Model 5W (why, when, where, while, with).

Joanna pokazała, że pisanie tekstów SEO, które wcale nie są nudne, jest możliwe. Trzeba jednak wyjść poza znane schematy i wykorzystać różne formuły copywriterskie oraz metody content marketingowe.

Sama prelekcja była obudowana tak przyjemnym storytellingiem, że naprawdę świetnie się jej słuchało. Udane rozpoczęcie konferencji i wysoka poprzeczka dla następców!

semkrk Empressia relacja 2023

(źródło: Facebook semKRK)

Damian Rams: Podnieś konwersję dzięki analityce jakości sesji


Prelegent w swoim wystąpieniu mówił o… kwestiach, których raczej nie rozumiemy 😂, ale pilnie słuchałyśmy i trochę zanotowałyśmy.

Na początku Damian opowiedział o procesie zakupowym (na przykładzie bluzy) i tego, jak Google Analytics „pogubił” się w śledzeniu tego procesu. W życiu mamy różne interakcje z marką – np. na Instagramie, w wyszukiwarce Google, czasami w trybie incognito, żeby wykorzystać kod rabatowy. Przy takich „skomplikowanych” ścieżkach narzędzie Google Analytics nie widziało na przykład pierwszej interakcji z marką, z kolei dalsze uznało jako 3 następnych użytkowników. Wtedy narzędzie pokazuje, że bezpośrednie wejście na stronę sprzedało, a nie zwraca uwagi na pozostałe punkty styku z marką.

W związku z tym Rams wspomniał o modelu atrybucji data-driven i od razu wskazał luki:

  • Przeglądarka in-app generuje nowe ciasteczko
  • Ograniczona żywotność ciasteczek – np. w Safari jest to 24h
  • Tryb incognito

Później opowiedział o swoich testach w Google Signals, odchyleniach oraz braku przełomowych danych, które pomogłyby podejmować lepsze decyzje.

Im więcej ruchu mobilnego i im dłuższa ścieżka konwersji, tym więcej problemów z atrybucją.

A co robić, kiedy według GA konkretny kanał nie sprzedaje? Przede wszystkim prelegent zwrócił uwagę, że analityka ma 3 strony:

  1. Ogólne KPI (łącze wydatki, przychody, ROAS)
  2. Później mamy analizę atrybucji sprzedaży do danego kanału lub kampanii (tu są różne problemy i jest to obarczone ryzykiem błędu)
  3. A trzecią kwestią jest analiza jakości poszczególnej wizyty (ocena jakości sesji przez pryzmat mikrokonwersji)

Stwierdził, że analiza sprzedaży to za mało. Jeżeli dołożymy do tego mikrokonwersje, to może lepiej analizować konkretne sytuacje. Prelegent poleca zatem konfigurację mikrokonwersji i zdarzeń w narzędziu Google Tag Manager.

Jednak, żeby nie było za kolorowo, opowiedział również o problemach z optymalizacją konwersji. Na koniec podał jednak, że każda podstrona powinna mieć swój cel do zrealizowania, np.:

  • Strona główna – przejście dalej (brak odrzucenia)
  • Listing – przejście na kartę produktu
  • Karta produktu – dodanie do koszyka
  • Koszyk – przejście do checkoutu (+ up-sell czy cross-sell)
  • Checkout – przejście do kolejnego kroku

Zostawił nas z przemyśleniem, że zakup to suma małych interakcji, do których często powinniśmy podchodzić indywidualnie. Przynajmniej my to tak zrozumiałyśmy!

Milena Fietko: Dancing with the clients – czyli jak zsynchronizować cele biznesowe klientów z krokami SEO


Milena, znana z zamiłowania do tańca, w prelekcji na semKRK połączyła dwa światy – taniec i SEO. Nawet sukienka z frędzlami była spójna z całą prezentacją, co dla nas, jako estetek, świetnie przebijało się ze sceny. Gdybyśmy oceniały w Tańcu z Gwiazdami, to dałybyśmy 10!

SEO Warriors Jadzia

Ale prawdę mówiąc, prezentacja Mileny rzeczywiście była idealną metaforą tańca do tego, jak wyglądają relacje z klientami. Na początku Fietko skupiła się na tym, że do całego przedsięwzięcia (zarówno w tańcu, jak i pozycjonowaniu stron internetowych) potrzebny jest właściwy partner.

Później zwróciła uwagę na składowe tańca – wizję, edukację, synchronizację. Powiedziała, że kluczem do rozpoznania potrzeb klienta jest proces sprzedaży w SEO. Za podstawy w tym układzie uznała edukację klienta poprzez:

  • Komunikację mailową
  • Szkolenia
  • Spotkania
  • Wpisy na blogach
  • Narzędzia (np. Loom do raportowania)

Co do synchronizacji (i tu znów w tańcu, jak i SEO), ważne jest rozpoznanie celu tego partnera. W relacjach biznesowych będą to informacje z leadów, raporty, kamienie milowe, rozmów sprzedażowych, samej strony internetowej czy social mediów klienta, a także briefów czy rozmów kick-off z klientem.

Jednak, żeby skutecznie stawiać kroki do choreografii (lub improwizacji!), potrzebne jest zaangażowanie obu stron.

Od klienta potrzeba:

  • Dostarczenia jasnych celów biznesowych
  • Zaufania
  • Dzielenia się wiedzą na temat biznesu
  • Wdrażania pomysłów i nieblokowanie ich

Co SEO musi dać od siebie?

  • Transparentność działań
  • Jasne komunikaty
  • Edukację i dostosowanie języka do komunikacji biznesowej

Milena podkreśliła, że w tańcu jest również miejsce na SOLO i przeniosła to na relację biznesową w SEO – najważniejsze, żebyśmy (razem z klientem) dawali sobie przestrzeń do tego, żeby działać.

Tańczymy podstawowe kroki, ale dodajemy do nich efekt „WOW” – podobnie jest w SEO. Robimy podstawy, ale inaczej je nazywamy.

Na koniec prelegentka uraczyła nas cytatem:

Taniec odkrywa dusze, musimy to poczuć. Najgorszy błąd, jaki może popełnić tancerz, to myślenie. Taniec trzeba czuć.

Milena Fietko semkrk

(źródło: Facebook semKRK)

Paweł Rabinek: Microsoft Ads – możliwości i case study reklamy Bing w Polsce


Prelegent wprowadził powiew świeżości na scenę – zamiast skupiać na systemie reklamowym w Google lub Facebooku (bo takie tematy najczęściej przewijają się na tego typu konferencjach), postawił na wyszukiwarkę Bing i Microsoft Ads.

Opowiedział o analogiach Microsoft Ads i Google Ads (linki sponsorowane czy reklamy produktowe).

Ale… czy ktoś używa Binga? Według przytoczonych przez Pawła statystyk: udział Binga w Polsce to 5,41%. Ale w Microsoft Ads można publikować również w DuckDuckGo i Yahoo!, co daje około 7% udziału rynkowego. Warto dodać, że tak jest w desktopie. Na mobile jest znikomy udział.

Prelegent twierdzi, że Microsoft dopiero się rozkręca. Pojawiają się plotki, że w systemie Windows mogłyby pojawiać się reklamy. Dodatkowym potencjałem jest przeglądarka Edge, Outlook, Office, XBOX, Netflix, Teams czy LinkedIn – te wszystkie brandy należą do Microsofta. Nie sposób nie wspomnieć również o czacie OpenAI.

Prelegent przedstawił case study z kampanii reklamowych:

  • Sklep internetowy z branży meblowej (budżet 10k, wygenerowany przychód 175k zł) – były to kampanie produktowe, optymalizacja feedu, podział kampanii i dodatkowe wsparcie w kampaniach search.
  • Sklep internetowy z branży kosmetycznej (budżet 3k zł, przychód 63k zł). Tu również były kampanie produktowe i searchowe, display i były zbudowane od podstaw pod Microsfosft Ads, a nie Google Ads.

Efekty są imponujące.

Protipy od prelegenta:

  • Nie importuj kampanii z Google Ads. Lepiej tworzyć je od zera.
  • Możesz z kolei połączyć konto Google Merchant Center.
  • Raportuj w Google Locker Studio z zewnętrznym konektorem (Two Minute Reports).
  • Mierz konwersję tagiem Microsoft UET.
  • Nie ufaj planerowi słów kluczowych w Microsoft Ads, ponieważ zaniża wyniki.

Kiedy w ogóle warto wejść w Microsoft Ads?

  • Kiedy kampanie w Google Ads są już ładnie poukładane.
  • Gdy w sklepie jest duża liczba produktów lub biznes jest w popularnej branży.
  • Zawsze warto testować nowe możliwości.

Rafał Borowiec: Linkowanie wewnętrzne w SEO. Skuteczne praktyki na szybki wzrost ruchu na stronie


Według prelegenta linkowanie wewnętrzne to jeden z najmocniejszych i najmniej wykorzystanych obszarów SEO. Co nam daje linkowanie wewnętrzne?

  • Indeksacja podstron – pomaga w indeksowaniu nowych zasobów
  • Dystrybucja mocy
  • Nadanie tematyczności – wspiera roboty Google’a w zrozumieniu tematyczności
  • Kierowanie do powiązanych zasobów – nawigacja dla użytkowników
  • Pingowanie starych zasobów
  • Unikanie kanibalizacji
  • Zatrzymanie użytkownika na stronie – pomaga użytkownikowi przeglądać więcej podstron, przez co poniekąd zatrzymuje go w obrębie domeny
  • Wskazanie ważnych podstron robotom Google
  • Klastry tematyczne – pomaga tworzyć silosy lub klastry
  • 3 kliki – dojście do ważnych podstron w 3 kliknięciach
  • Wskazanie konwertujących treści
  • Pozycjonowanie na anchory

Najważniejsze jest to, że linkowanie wewnętrzne pomaga konkurować z domenami z większym budżetem

Jednak czasami pojawiają się problemy z linkowaniem wewnętrznym, m.in. złamane linki, duża liczba linków wewnętrznych, porzucone lub niepodlinkowane strony, ważne strony z jednym linkiem wewnętrznym, strony umieszczone głęboko w strukturze domeny, łańcuchy przekierowań itd.

Prelegent przedstawił zatem zaawansowane techniki linkowania wewnętrznego:

  • Linkowanie z podstron z ruchem do podstron z największą konwersją.
  • Linkowanie z mocnych i powiązanych tematycznie stron z ruchem.
  • Linkowanie wewnętrzne w klastrze tematycznym – wykorzystanie synergii linków w jednym silosie.

Ale tym, co chciał podkreślić, było linkowanie wewnętrzne Pilar Page na sterydach, które nazwał techniką precyzyjnego uderzenia:

  1. Należy tworzyć dodatkowe zasoby, które pokrywają temat
  2. Wszystko jest podlinkowane ze sobą i linkuje w 1 punkt
  3. Całość sieci jest zapięta na 2-3 poziomie kliknięcia, czyli jest niedostępna z poziomu nawigacji
  4. Teksty mogą być krótkie, dlatego że podstrony mogą mieć różne przeznaczenie w domenie lub czasami są bezpośrednią odpowiedzią na intencję użytkownika; zwykle również kończą podróż użytkownika w poszukiwaniu odpowiedzi.

Według przedstawionego studium przypadku – strony Pilar Page, linkowane wewnętrznie z całej sieci contentu, reagują wzrostem pozycji i utrzymują stabilnie ruch. I chociaż to naprawdę był sprint, bo prelegent przeskakiwał ze slajdu na slajd w zawrotnym tempie, to chyba udało nam się wyłapać istotę tego tematu.

Dorota Percha i Marta Kusowska: Dane do potęgi! Skutecznie wykorzystaj dane CRM w dobie post (3rd party) cookie


Specjalistki zajmujące się Google Marketing Platform z Full Stack Expert w swojej prezentacji zarysowały wizję wirtualnej rzeczywistości bez 3rd party cookies. Co zrobić w takim świecie bez ciasteczek, aby skutecznie prowadzić działania marketingowe. Prelegentki opowiadały o tym, jak skutecznie wykorzystać dane, które pochodzą z CRMów klientów.

To efektywne kampanie reklamowe na podstawie danych, które są tak naprawdę na wyciągnięcie ręki (lub kliknięcia myszką). Prelegentki takie działania przedstawiły na przykładzie „Michaliny”, która ma osiągać wyniki, ale ma ograniczone zasoby. Dorota i Marta dały opcje, co może zrobić taka Michalina w danej sytuacji. Pierwszej, czyli „załamać się” nie ma sensu brać pod uwagę, gdy do dyspozycji mamy kolejne możliwości: Michalina ma 3 wyjścia:

  • Użyć targetowania people-based
  • Wykorzystać reklamę kontekstową
  • Skupić się na first party data

Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę trzecią opcję. Dane first-party data, to takie, które powstają dzięki bezpośredniej relacji pomiędzy organizacją i klientem. Dane te są unikatowe, nie są nigdzie udostępniane oraz są darmowe. Prelegentki taką sytuację przedstawiły na bazie wizyty w biurze podróży, w którym należy podać cel, ale i swoje dane. Wtedy w takich danych 1P data znajdują się szersze informacje.

Takie dane trzeba przekuć na listę odbiorców, jednak po co one są i jak je wykorzystać? Prelegentki opowiadały o trzech rozwiązaniach:

  1. Retargeting: nieskończone możliwości segmentacji, wyjście poza dane dotyczące ruchu w witrynie, danych zbieranych offline, docieranie do klientów, którzy odmawiają zgody na cookies
  2. Prospecting: budowanie w oparciu o precyzyjne segmenty, Performance Max, komunikacja cross-channel
  3. Bidowanie: warunki dla reguł wartości konwersacji, sygnały dla smart biddingu, dostosowanie stawek CPC

No tak – ale jak to zrobić i jak efektywnie wykorzystać te dane? Prelegentki mówiły o tym, aby nie bać się technologii i korzystać z narzędzi do tworzenia i automatyzacji list odbiorców. Ważne jest również wykorzystanie cennych zasobów, jakimi są dane first party gromadzone przez organizację oraz wychodzenie poza tradycyjny remarketing.

Prezentacja Marty i Doroty była skierowana przede wszystkim dla potencjalnych partnerów handlowych, którzy chcą zwiększyć wyniki marketingowe w różnych aspektach.

Natalia Witczyk: Wszystko, co musisz wiedzieć o hreflangu


Natalia Witczyk hreflang

(źródło: Facebook semKRK)

Prelegenci i eksperci, którzy są mocno techniczni, często używają zawiłego i specjalistycznego języka do opisania omawianych zagadnień. Natalia Witczyk, choć w temacie technicznego SEO siedzi dość mocno, tak przedstawiła historię atrybutu hreflang, że jej wystąpienie było dla nas przyjemne i przystępne. W tym też na pewno pomogło radosne nastawienie Natalii, które emanowało ze sceny (i przy późniejszym quizie!).

Prelegentka, która na co dzień mieszka i pracuje w Hiszpanii, wprowadziła uczestników w samo pojęcie, ale i znaczenie atrybutu hreflang, czyli elementu zawartego w sekcji head, który określa język strony.

Powiedziała o 3 metodach wdrożenia hreflanga:

  1. HTML w sekcji head
  2. Nagłówek http (np. przy PDF-ach)
  3. Sitemapa xml

Hreflang wdraża się przy operowaniu kodami ISO, czyli taki atrybut powinien mieć język oraz opcjonalnie kraj (np. pl-PL).

Natalia bazowała na przykładach – np. inny hreflang będzie miała strona BBC, która jest globalnym medium, a inny firma transportowa, która dociera do spedytorów z różnych zakątków świata. Inny hreflang będzie również między innymi na rynku lokalnym. Prelegentka dała także przykład ze swojego poletka i pokazała działanie hreflangu na przykładzie Hiszpanii, w której funkcjonują również oficjalne dialekty.

Po co nam w zasadzie ten hreflang? Najprościej pisząc, wskazuje on robotom indeksującym wersję językową strony. Jednak, co podkreślała Natalia Witczyk, nie wpływa on na pozycję w rankingu. Jest to jeden z mitów związanych z hreflangiem. Prelegentka wskazywała, że można go zaimplementować, jeśli faktycznie jest to wskazane i wymagane (np. występuje problem). Jednak przy tym trzeba się upewnić, że wybrany został odpowiedni kod ISO i że hreflang musi być dodany na każdej podstronie.

Robert Rydz-Mościcki i Bartłomiej Gajdzis: Jakie kampanie LIA generują ruch w sklepach stacjonarnych? Case study z wdrożenia


Według danych przedstawionych przez prelegentów:

  • 46% klientów sprawdza dostępność w sklepach stacjonarnych,
  • 42% chciałoby być lepiej poinformowanych o dostępności produktów.

Prelekcja skupiała się na przedstawieniu LIA, Local Inventory Ads (funkcja lokalnego asortymentu produktów) na przykładzie sklepów OBI. Dzięki LIA na wskazane wyżej potrzeby konsumenta można odpowiedzieć już z poziomu SERPów.

Robert Rydz-Mościcki z agencji Performance Media i Bartłomiej Gajdzis firmy OBI przedstawili praktyczne case study, które pokazywało, jak wspierać sprzedaż offline.

Kryzys konsumencki w 2023 roku wymaga wprowadzenia nowych rozwiązań, między innymi dla branż z sektora budowlanego. Przykładem tego są sklepy OBI, które na terenie Polski mają aż 61 stacjonarnych placówek. Również one zanotowały footfall, czyli spadek liczby osób je odwiedzających.

Prelegenci pokazali, jak radzą sobie z zaistniałym kryzysem, wykorzystując do tego model LIA. Ten umożliwia promowanie i wyświetlanie informacji o produktach dostępnych lokalnie i w pobliskich sklepach.

Rydz-Mościcki i Bartłomiej Gajdzis pokazali, jak można wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i zagwarantować mu powiadomienia o dostępności, a tym samym natychmiast zapewnić potrzebę produktową.

Jaki był efekt kampanii LIA i przedstawionego case study? Według prelegentów bardzo zadowalający. Prosto z SERP użytkownicy mogą zobaczyć np. „odbiór dziś”, co sprawiło, że:

  • CTR wzrósł o 23%
  • CPC spadło o 33%
  • szybki rachunek: 340 000 paragonów 😮

Krzysztof Modrzewski: #9 wyzwań związanych z analizą danych w Google Analytics 4 w BigQuery


Wykonaliście już eksport BigQuery? Nie? To czas najwyższy to zrobić! W swojej prelekcji mocno zachęcał do tego Krzysztof Modrzewski. BigQuery to hurtownia danych, która pozwala na ich szybką analizę. Krzysztof przygotował prelekcję bardziej dla geeków w tym temacie, ale postaramy się przybliżyć Wam temat 😀

Prelegent zaczął od wymiany zalet Google BigQuery, takich jak:

  • Brak utraty danych
  • Brak limitów w API Looker
  • Dane, które nie są próbkowane
  • Budowanie Data Warehouse

Ale! Początek przygody z korzystania z Google Analytics BigQuery może nie być tak do końca łatwy. Po pierwsze dane między GA a BigQuery mogą się różnić. W Google Analytics szacuje się liczbę unikatowych identyfikatorów sesji. Samo Google na stronie developers.google.com podkreśla, że „jeśli chcesz uzyskać dokładniejsze wyniki na podstawie nieprzetworzonych danych, wyświetl je w BigQuery”.

Według prelegenta warto korzystać z dobrodziejstw, jakie daje BigQuery, ale trzeba się do tego odpowiednio przygotować.

Mateusz Kostrzewa: Kosinusowe odkrycie: matematyczne magia odpowiedzią na semantyczny problem?


Ważnym punktem konferencji były pytania od uczestników, które pomagały zgłębić temat czy mocniej go rozwinąć. W przypadku prelekcji Mateusza Kostrzewy z publiczności padło pytanie: „Czy ktoś coś z tego zrozumiał?” 😀 I to już wiele mówi o poziomie trudności (albo języka?) prelekcji, która poruszała zagadnienia związane z pozycjonowaniem i… matematyką. Było to swoiste przedstawienie procesów, które Mateusz wdraża w swojej pracy.

Prelegent wyszedł od pojęcia podobieństw kosinusowych, których używał do szukania zależności pomiędzy tekstami czy listingami. Przedstawiciel Allegro mówił o enkodowaniu, które można podzielić na zasadnicze segmenty:

  • One hot encoding (1 słowo 1 wektor).
  • Bag of words (worek słów kluczowych oraz określenie, ile dane słowo występuje).
  • TF-IDF (worek słów kluczowych, ale w każde słowo kluczowe ma mniejszą wagę, jeśli występuje w większej liczbie dokumentów).

Przedstawił również enkodowanie za pomocą modeli językowych:

  • Word2vec,
  • GPT,
  • Spacy,
  • BERT.

Prelegent na podstawie dwóch listingów kanapy i sofy tłumaczył proces podobieństwa kosinusowego i systemu skalowania duplikatów. Mateusz Kostrzewa zaprezentował własne testy i działania, z którymi na co dzień działa w swojej pracy.

Cóż, był to case dla tęgich umysłów, które w swojej pracy chcą wdrażać mocno zaawansowane analityczne i matematyczne procesy.

Karol Sobczak: Jak wykorzystać płatne rozwiązania reklamowe, aby sprzedawać za pomocą YouTube?


Według danych przedstawionych przez prelegenta, aż 75% użytkowników YouTube jest za reklamami w tym medium, ale jeśli są do nich dopasowane. Zgadzacie się z tym stwierdzeniem? Karol Sobczak z Google pokazuje, jak działa reklama na YT i jakie ma cele. Jak efektownie zaprezentować produkt, usługę, markę, aby faktycznie prowadziła ona do konwersji, zwiększenia wejść na stronę czy zakupu.

Prelegent podkreślał, że dzięki reklamom możemy wyróżnić się na YouTube, zaistnieć w świadomości konsumenta, zaintrygować go. Przy tym mówił, że celem kampanii jest maksymalizacja dotarcia do potencjalnego klienta.

W reklamach na YT chodzi o to, aby reklamy były wyświetlane jak najczęściej, ale przy minimalizacji kosztów. Znaczenie ma też nie tylko bezpośrednia sprzedaż, ale zainteresowanie produktem i przejście na stronę.

Karol Sobczak dał też przykład targetowania kontekstowego reklam, czyli np. na swoim przykładzie: film o trailerze filmu, w którym reklamą jest inny trailer.

Jakie reklamy na YT są zatem dobre? Według prelegenta najlepsze są treści organiczne, które zachęcają, ale niekoniecznie namawiają do zakupu, tylko opowiadają o produkcie/usłudze.

Karol podał też tipy na dosłowne ABCD dobrej kreacji, czyli:

  • Atract
  • Brand
  • Connect
  • Direct

Karol dał ciekawe wnioski do rozważenia i własnego – niekoniecznie zawodowego – oceniania reklam. A jak to wygląda u Was? Oglądacie reklamy na YT, intrygują Was i zaciekawiają?

Sebastian Heymann: Zaoszczędź czas! Taski SEO, które możesz wyrzucić do kosza!


Często w prezentacjach Sebastiana można podziwiać różne „perełki” znalezione na stronach agencji SEO, które są dalekie od pochwał mówcy.

Tym razem Sebastian przedstawił różne błędy, efekty i teorie, które nawet sam stosował, ale okazały się zbędne lub nietrafione. Wszystkie z nich nazwał również psychologicznymi terminami, co dodatkowo (według nas) uatrakcyjniło ten dość techniczny przekaz. Powiedział m.in. o efekcie ślepej plamki lub efekcie skupienia, błędach poznawczych czy zasadzie podczepienia.

Sebastian Heymann relacja semKRK Big 21

(źródło: Facebook semKRK)

Prezentacja jak zwykle była podparta testami Sebastiana (za które większość branży SEO jest wdzięczna!), więc nie był to teoretyczny wykład pt. „to zależy”, ale wnioski wysnute z własnego doświadczenia oraz fakty, których w zasadzie nie można podważyć.

Prelegent przedstawił m.in. mity i teorie na temat przekierowań błędów 404 czy 410, atrybutu <lastmod> czy unikatowości treści. Poniżej ściąga z tego, czego się dowiedziałyśmy (a mamy nadzieję, że dobrze zrozumiałyśmy!)

Błędy 404/410

  • Błędy 404 i 410 są naturalne
  • Nie obniżają wartości strony
  • Nie są dodawane automatycznie do kolejki crawlowania
  • Nie wszystkie błędy 404 czy 410 trzeba przekierowywać

A kiedy warto je przekierowywać? Kiedy mają linki zewnętrzne i wewnętrzne lub kiedy Googlebot częściej je crawluje bądź skanuje.

<lastmod>

Następnie Sebastian opowiedział o tagu <lastmod> z sitemapy i określił ten błąd poznawczy jako selektywną percepcję. Choć Google „chce”, to nie korzysta z tego atrybutu. Prelegent pokazał testy, jak to naprawdę działa, zatem wniosek jest taki, że <lastmod> w sitemapie nie jest brany pod uwagę.

Unikatowość treści

Zapewne nieraz w działaniach pozycjonerskich albo sami przeredagowywaliśmy treści (żeby nie było duplikacji!), albo tłumaczyliśmy klientom, że teksty w obrębie witryny nie mogą być powielone. Sebastian od kilku lat próbuje uświadomić społeczność SEO, że duplikacja treści nie jest tym samym, co duplikacja stron. I ta pierwsza jest dopuszczalna.

Według obserwacji Sebastiana na niektórych portalach wspólne teksty stanowią aż 84% treści, a zmieniają się w nich np. tylko nazwy miejscowości czy wyliczenia konkretnych wartości (przykład z artykułami i frazami „6000 brutto ile to netto” i „7000 brutto ile to netto” – to 2 osobne artykuły, ale większość treści jest wspólna).

Podobna sytuacja jest z opisami leków czy tekstami piosenek. Według Sebastiana unikatowość tekstów nie jest zatem czynnikiem rankingowym. To zatem kolejny task SEO, na którym można zaoszczędzić naprawdę dużo czasu.

Na zielono

W branży mówi się, że jak coś jest na zielono, to jest OK. Jednak w opinii Heymanna jest to skrzywienie zawodowe. Potwierdził to, dając przykład raportu z Google Search Console, w którym wszystko jest „na zielono” i wydaje się, że jest OK, ale ekspert znalazł tam błędy. Nie możemy zatem ufać zielonemu kolorowi w GSC, bo to nie zawsze oznacza, że coś jest dobre dla SEO.

Podsumowując, rozprawianie się z mitami w SEO jest bardzo ważne i potrzebne w naszej branży. Branży, której działania uzależnione są od aktualizacji algorytmów Google, nowych wytycznych (które nie zawsze mają coś wspólnego z rzeczywistością) oraz brakiem jasnych odpowiedzi na nurtujące tematy. Dlatego prelekcja Sebastiana, choć momentami trudna, to była świetna!

Witold Wrodarczyk: Dlaczego niektóre kampanie są skuteczne tylko w raportach?


Późna godzina raczej nie sprzyjała skupieniu i precyzyjnemu notowaniu, ale mamy nadzieję, że udało nam się wyciągnąć esencję wystąpienia.

Na początku prelegent podkreślił, że w czasie pandemii koronawirusa branża e-commerce była beneficjentem kryzysu, a nie ofiarą. Jednak ostatnie miesiące w Polsce pokazały spadki w handlu elektronicznym.

Powiedział, że pierwszą przyczyną spadków jest akwizycja. Zdobycie nowego klienta jest dużo trudniejsze niż opieka czy „dosprzedaż” klientowi powracającemu.

W swoim wystąpieniu Wrodarczyk mówił o analizie kohortowej i LTV (życiowej wartości klienta). Na początku podpowiedział, że wybieramy grupę klientów i analizujemy ich transakcje. Takie dane można wyciągnąć z narzędzia Google Analytics. Jednak LTV nie można przypisać każdej konwersji.

Prelegent doradził, żeby samemu przeliczać to, co nam się opłaca, więc ważne jest nie tylko ustawienie konkretnej wartości w narzędziu, ale również wiedza, kto jest naszym nowym klientem.

Jak Google rozpoznaje nowych klientów?

  • Automatycznie – na podstawie cookies
  • Lista odbiorców (e-mail, telefon, adres)
  • Parametrem tagu (new_customer) – w momencie zajścia konwersji

Jak Google optymalizuje takie kampanie?

  • Większa wartość przypisana nowym klientom popycha smart bidding w kierunku wyższych stawek tam, gdzie prawdopodobnie jest nowy klient
  • Niższe stawki w przypadku dotychczasowych klientów (lista remarketingowa)
  • Wykluczenie dotychczasowych klientów w kampaniach wyłącznie na nowych klientów

Drugim powodem, dlaczego niektóre kampanie są skuteczne tylko w raportach, jest inkrementacja. Witold powiedział, że śledzenie konwersji nie jest pomiarem przyrostu – to pomiar korelacji. Czasami w narzędziu analitycznym widzimy tylko to, że ktoś „kliknął i kupił”, a jednak życie pokazuje, że może być inaczej i na ten przyrost (inkrement) mają wpływ inne czynniki (np. wyszukiwanie sklepu w Google Maps czy kody rabatowe).

Jedynym sposobem weryfikacji tego jest eksperyment z grupą kontrolną. Doradził między innymi:

  • Conversion lift
  • Miary inkrementalne
  • Eksperymenty geo

Istotne jest zatem, żeby przygotowywać strategie pozyskania nowych klientów, wykonywać pomiary przyrostu i dostosowywać cele do realnych wartości – a nie tylko tych, które pokazują raporty.

Szymon Słowik: Hardcorowo dobre treści w dobie HC


Ostatnia prelekcja cieszyła podwójnie: bo była ostatnia 😅 i dotyczyła contentu 🖤. Już na samym początku Szymon powiedział, że good is not enough. Chodzi o to, żeby na teksty patrzeć w dłuższej perspektywie – jak na całą strategię SEO, ponieważ ona nie działa „tu i teraz” – ma działać długofalowo.

Słowik podpowiedział, jak tworzyć treści, które przetrwają próbę czasu.

Zanim o tym, to najpierw przypomniał nam przykrą prawdę, że w TOP10 rywalizacja jest bardzo zacięta i to niuanse często decydują, kto będzie na pierwszych pozycjach. Wspomniał, że Google zmierza do tego, żeby dać użytkownikowi satysfakcję, dlatego zaangażowanie go jest koniecznością.

Podał na tacy 5 lekcji, którymi trzeba się kierować.

Lekcja nr 1: Zrozum prawdziwą intencję użytkownika

To, że mamy intencję informacyjną, nawigacyjną, komercyjną czy transakcyjną – to często są tylko etykiety. Jak radzi Szymon, powinniśmy doszukiwać się realnej intencji użytkownika. Kto, czego potrzebuje, jaki problem chce rozwiązać? W całym procesie ważne jest to, jaką rolę odgrywa ten content.

Lekcja nr 2: Zrób szeroki research, zbuduj outline i wyczerp temat

Content gap, źródła wiedzy offline, szczegółowa analiza słów kluczowych i tym podobne. Cały czas musimy „coś” dokładać, żeby być ponad konkurentami. Możemy sprawdzać np. „Podobne wyszukiwania”, „Podobne pytania” czy same sugestie w Google.

Szymon poleca również wtyczkę SEO Minion, narzędzie Answer The Public albo ChatGPT. Można zrobić również analizę słów kluczowych w Ahrefs (also rank for lub also talk about).

Co do źródeł offline, doradził:

  • Wywiady z klientami
  • Rozmowa z BOK
  • Rozmowa z działem sprzedaży

Lekcja nr 3: Prezentuj aktualne i prawdziwe informacje

Szymon uczula, że nie możemy zapominać o weryfikacji faktów. Musimy wyciąć to, co niepotrzebne, recyklingować treści, aktualizować dane, zadbać o kontekst i odniesienie do aktualnych wydarzeń.

Lekcja nr 4: Dodaj wartość do ogólnodostępnych informacji

Wyróżnij się albo zgiń – tym dosadnym stwierdzeniem prelegent dał do zrozumienia, że albo rzeczywiście dodamy coś od siebie do tego, co już zostało napisane, albo zginiemy… w wynikach wyszukiwania oczywiście!

Szymon Słowik semkrk BIG 2023

(źródło: Facebook semKRK)

Doradził, żeby:

  • Dodać do tekstów własne dane
  • Opracowywać raporty
  • Dzielić się własnymi opiniami lub wnioskami
  • Robić testy, recenzje, a nawet unboxing
  • Udzielać eksperckich komentarzy
  • Dodawać do tekstów różne narzędzia, typu kalkulator, kalendarza, generator czy konfigurator

Nie pozostając dłużnymi, wprowadzamy teorię w praktykę, zatem NASZYM ZDANIEM Szymon ma rację 😜, a oto ekspercki komentarz

Ekspertki podsumowują
Co racja, to racja.
Madzia i Jadzia

Lekcja nr 5: Przedstaw treści w użytecznej formie

Ostatnia lekcja w prezentacji dotyczyła samej formy podania treści. Niby wydaje się to oczywiste, ale jak widzimy w sieci, nie każdy bierze sobie te porady do serca.

Szymon Słowik radzi, żeby:

  • Dobrze dobierać tytuły
  • Wyróżnić lead
  • Dzielić bloki tekstów na akapity
  • Stosować śródtytuły w postaci nagłówków Hx
  • Dodawać elementy graficzne, tabele, wykresy, dane
  • Wyróżniać tekst za pomocą wybić lub cytatów
  • Dostosować treść do wytycznych WCAG
  • Dodawać wideo i audio
  • Udostępniać materiały do pobrania
  • Implementować ramki z postami z mediów społecznościowych, np. Spotify czy Twittera

Podsumowując, Szymon zostawił nas z radą, żeby postawić na content, który ma styl, prawdziwe informacje i będzie właściwie zoptymalizowany.

sem KRK BIG 2023

(źródło: semKRK)

Podsumowanie semKRK#21 BIG z 2023 r.


Prelekcje prelekcjami, ale zrelacjonować trzeba również to, co działo się między nimi lub po nich. Nie ma co ukrywać – sprzedałyśmy swoje dane za gadżety 🤷, wykorzystałyśmy wszystkie kupony, które dostałyśmy, przeprowadziłyśmy kilkadziesiąt small talków i kilkanaście głębszych rozmów (nie tylko o sztucznej inteligencji 🥴), spotkałyśmy starych (niekoniecznie wiekiem) znajomych, poznałyśmy kilku nowych (nawet w pociągu w drodze powrotnej z Krakowa do Poznania!) i z niektórymi już zgadałyśmy się na kolejne wydarzenia SEO.

Podsumowując, dziękujemy Krzysztofowi Marcowi oraz Kamilowi Leśniakowi za zaproszenie na semKRK#21 BIG, gratulujemy wystąpień wszystkim prelegentom i standardowo – nie żegnamy się, a mówimy: do zobaczenia!

wyceń pozycjonowanie strony internetowej

semkrk Empressia relacja 2023